środa, 31 maja 2017

Umówiliśmy się na seks.


5. Ciche odgłosy miłości.

Dysząc i dygocąc na całym ciele, wchodziłem i wychodziłem, wchodziłem i wychodziłem... powoli, precyzyjnie, stopniowo doprowadzając się do stanu skrajnego, niemożliwego do opisania, podniecenia.
Jeszcze raz spojrzałem na jej, już całkowicie odsłonięte, piersi i ramiona. Tak bardzo chciałem ją wycałować w tych odkrytych miejscach, muskać ustami, pieścić, jednak nie byłem w tej zdolny zrobić nic więcej, poza powolnymi ruchami w frykcyjnymi.
Poprawiła się tak, jakby podciągała nieistniejącą już sukienkę, jakby chciała się mi podobać. Spojrzała na mnie tymi wielkimi, wyrazistymi oczami, jak foka.
Miała prześliczny, rozbrajający uśmiech. Miała też cudowne usta. Uchyliła je teraz delikatnie, jakby w pół słowa, jakby chciała coś powiedzieć. Uchyliła je tak, że zapragnąłem je pocałować, dotknąć ich swoimi wargami, poczuć ciepło rozgnieść je sobą.
Po chwili znowu opadła na pościel, a raczej to ja sam gestem dłoni nakazałem jej położyć się. Moja ręka powędrowała w kierunku jej piersi, a ona jakby ją zasłoniła. W ten sposób nasze dłonie spotkały się jedna na drugiej w tym czułym miejscu.
Patrzyła na mnie, jakby chciała tym gestem wypowiedzieć swoje pragnienia. W tej właśnie chwili stało się coś cudownego: pieściłam ją jej własnymi dłońmi. Moja ręka spoczywająca na jej dłoni, rozgniatała jej piersi i to było wspaniałe, cudowne, niepowtarzalne.
Po chwili dokładnie to samo zrobiłem z drugim cycuszkiem, pozostawiając poprzedni jej własnej ręce. Poddawała się moim zabiegom bez najmniejszego oporu, a nawet z przyzwoleniem. Chyba była zaskoczona tym, że wszystko tak wspaniale się układa.
W następnym momencie, sama zaczęła pieścić swoje cycuszki. Ujmowała je od dołu otwartymi garściami, ściskała i ugniatała. Patrzyła przy tym na mnie wzrokiem pełnym podniecenia, pełnym oddania, ciepła, wręcz miłości.
Tymczasem ja sam czym prędzej wróciłem niżej, między jej uda, starając się skupić właśnie na tym miejscu. Patrzyłem jak moja własna dłoń jedzie przez czarną sukienkę wzdłuż ciała i zatrzymuje się na odkrytej części między udami. Tam przygniotła to miejsce czuje i ciepło.
Kiedy, dysząc i sapiąc, kciukiem zacząłem pieścić jej wisienkę, z gardła tej cudownej dziewczyny wydobyły się słodkie odgłosy i westchnienia rozkoszy. Poruszałem się przy tym do przodu i do tyłu, do przodu i do tyłu... płynnie, rytmicznie, bez pośpiechu, zdecydowanie, ale delikatnie.
Dyszałem, drżałem na całym ciele, bezustannie pieściłem jej łechtaczkę. Masowałem, rozgniatałem, robiłem kółeczka, a z jej gardła wydobywały się ciche odgłosy miłości.
To było cudowne, oszałamiające, piękne. Posuwałem ją, a jednocześnie pieściłem jej twardą antenkę. Wchodziłem i wychodziłem, wchodziłem i wychodziłem, do przodu i do tyłu, do przodu i do tyłu, a ona zabawiała się własnymi piersiami.
Kiedy, za którymś razem, wszedłem w nią głębiej, jej usta rozjechały się w uśmiechu przepełnionym cierpieniem, ale i też rozkoszą. Jęknęła jakby z bólu, ale po chwili ten jęk został stłumiony przez jej własne ciało.
Spojrzała na mnie, mocniej ścisnęła swoje cycki i znów opuściła głowę, patrząc w sufit. Z jej młodziutkiego gardła wydobywały się ciche stuknięcia.
Uniosła same ramiona wysoko tak, jakby chciała w nich schować swoją głowę. Była wspaniała. Jeszcze mocniej zacisnęła swoje dłonie na tych malutkich dyniach, odchyliła czoło w kierunku wezgłowia tapczanu, a z jej buzi wydobyło się podwójne, dość głośne westchnienie. Po chwili jeszcze jedno, bardziej przeciągłe i nieco dłuższe.
Standing Sex in the Shower with Dani Daniels

wtorek, 30 maja 2017

Umówiliśmy się na seks.


4. Na skraju orgazmu.

O tak, tak... teraz już głowica była w środku. Czułem niesamowitą rozkosz, radość z tego, że jestem w tak młodym, tak delikatnym i cudownym przedsionku, tak niesamowitej boskiej cipeczki. Ledwie radziłem sobie z własnym oddechem. Drżałem na całym ciele, byłem napięty, niczym struna. Słyszałem jej, coraz głębsze, coraz bardziej przejmujące oddechy.
O tak, tak... to było to! Pomagałem sobie ręką. Powoli cofałem się, by za chwilę znów stopniowo, krok po kroku pchać się do środka i pokonywać ten opór.
Nagle świat przestał istnieć. Czas się zatrzymał. Była tylko ta chwila. Byłem tylko ja i ona. Istniał tylko mój fiut, pragnący spełnienia, tylko jej boska pizdeczka i pragnienie pozostawienia w niej mojego nasienia. Było w niej tak ciasno, że miałem wrażenie, iż już w tej chwili się w nią spuszczę, że nie dam rady wykonać żadnego dodatkowego ruchu, że nic z tego nie wyjdzie, że to już koniec. Tak bardzo byłem rozbity.
Och! Akcja jednak trwała. Nie dane było mi teraz tego zakończyć. Ciągnąłem więc dalej tą zabawę. Powoli wchodziłem w nią coraz głębiej.
W pewnym momencie poczułem, że już połowa mojego penisa siedzi w jej ciasnej waginie. Położyła ramiona wzdłuż swojego ciała, dłonie oparła na podbrzuszu, palcami prawie dotykając swojej muszelki.
Pochyliłem się nad nią i spojrzałem z bliska w jej ciemne oczy. Ona także była zdezorientowana. Chciałem zobaczyć jej cycki. Szarpnąłem więc stanik, a ona spojrzała na moje dłonie. Znów w jej brodzie zobaczyłem ten przepiękny dołeczek.
Dopiero po kilku sekundach zorientowałem się, że na środku biustonosza jest malutka klamerka, spinająca jego obie części. Widziałem jak trzyma ją palcami, gotowa za chwilę uwolnić swoje balony i pozwolić im rozbiec się po jej ciele, jak dwóm wspaniałym owieczkom.
Rzeczywiście tak się stało. Usłyszałem ciche kliknięcie i po chwili stanik rozjechał się w dwie strony. Och, jak bardzo drżałem w tej chwili z podniecenia. Tak bardzo chciałem zobaczyć jej cycuszki. W głowie mi wirowało, byłem tak bardzo podniecony, że trudno było mi pozbierać myśli.
W końcu stało się, stało się to, na co czekałem od samego początku. Swoimi drobnymi dłońmi rozsunęła czarne części jak dwie chmury, a moim oczom ukazały się niesamowicie wspaniałe piersi, zwieńczone sterczącymi, grubymi sutkami.
Uniosła nieco wyżej głowę, chwyciła za element stanika, który znajdował się na szyi i przeciągnęła go do przodu.
Miała śliczne, delikatne usta, ale w tej chwili, patrzyłem na jej cycki. Patrzyłem jak na totem. Jej brodawki zdawały się mrugać do mnie niczym dodatkowa para oczu, skierowana wprost na mnie. Byłem zahipnotyzowany, tym, co przede mną się rozciągało.
Uniosła się jeszcze wyżej. Swoimi ustami prawie dotykała swoich warg. Była taka śliczna, taka drobna, delikatna, że nie wiedziałem, czy się z nią kochać, czy tylko podziwiać. Jednym, zdecydowanym ruchem pozbyła się swojego, ukrywającego wspaniałe balony, okrycia.
To było ponad moje siły. Dyszałem, drżałem coraz bardziej. Byłem już na skraju orgazmu, a to był dopiero początek. Wiedziałem, że muszę skupić się na samej akcji, by nie wystrzelić już w tej chwili. To byłoby niewskazane, nieodpowiednie.
Doskonale zdawałem sobie sprawy z faktu, że nie byłem zaopatrzony prezerwatywę, że nie mogłem sobie pozwolić na to aby wypełnić jej wnętrze moim gorącym nasieniem.
Poruszałem się w niej bardzo powoli, precyzyjnie i delikatnie, czując każdy, najmniejszy nawet, ruch. Czułem to gdzieś w swoim wnętrzu, gdzieś pod skórą, gdzieś pod swoją czaszką.
sexy brunette missionary pov sex

poniedziałek, 29 maja 2017

Umówiliśmy się na seks.


3. Było zbyt ciasno.

Wciąż patrzyła na mnie trochę bezradnie, trochę z dziwnym strachem, jakąś niepewnością. Jednak, mimo to, ruchem ramion i dłoni ściągała drugą stronę sukienki i bez przerwy na mnie patrzyła.
Uwalniała się z odzienia. Zsuwała ramiączko wzdłuż ręki do dołu. Pod czarnym biustonoszem majaczyły cudowne, niesamowite, większe niż mi się na początku wydawało, piersi.
Po chwili ramiączka sukienki znajdowały się już w okolicy łokci. Nie mogłem się doczekać, kiedy pozbędzie się jej całkowicie. Znów moje oczy mimowolnie, wbrew moim wysiłkom, powędrowały w kierunku jej krocza. Dół sukienki pozostawał nieporuszony, w takiej samej pozycji, w jakiej go kilka minut wcześniej zostawiłem.
Szamocząc się z własnym podnieceniem, zbliżałem się do niej. Moje serce łomotało jak oszalałe. Cofnąłem się nieco i zobaczyłem ten niesamowicie niewinny, bajecznie uroczy wzgórek. Stałem wprost nad nią, między jej nogami, z kutasem gotowym do ataku. Złączyła swoje uda, jakby chciała się ze wszystkiego nagle wycofać, jednak był to gest niemal symboliczny.
Cofnąłem się ponownie i patrzyłem, jak trzyma swoją sukienkę gdzieś w połowie swojej talii. Była taka niewinna, tak bardzo bezbronna. Wiedziałem, że w tej chwili mogę z nią zrobić wszystko.
Ona także przygotowywała się do tego, co za moment miało się stać. Ponownie się do niej zbliżałem, a ona cofała swoje dłonie gdzieś za głowę. Ponownie rozsunąłem jej uda. Bez ceregieli wpychałem się między nie, zajmując odpowiednią, dogodną pozycję.
Byłem coraz, bliżej, bliżej, jeszcze bliżej… Widziałem jej muszelkę, wysunęły się z niej już delikatne płatki. Dyszałem, czułem, jak krew w moich żyłach pulsuje, czułem to na skroniach.
Było mi bardzo gorąco. W ciągu jednej sekundy mój gruby, twardy kutas śmignął po jej delikatnej norce, nie rozgarniając jej płatków, a dotykając jej tylko powierzchownie.
Teraz już było za późno na to, żeby się opamiętać. W mojej głowie miałem tylko jeden cel, jedną wizję: wejść w nią głęboko i doprowadzić to, co rozpocząłem, do samego końca.
Przyłożyłem głowicę. Jej cipeczka była miękka, ale zamknięta. Szybko oddychałem, miałem wrażenie, że moje serce za chwilę wyskoczy mi z klatki piersiowej. Widziałem, jak powoli w połowie się w niej schował.
Wysunąłem się. Musiałem. Było zbyt ciasno, była jeszcze zbyt sucha, zbyt mało podniecona. Nie dawałem rady. Po prostu musiałem wyjść. Patrzyłem. Trzymałem swojego fiuta w dłoni i patrzyłem, jak prawie całuję ją w te, niesamowicie podniecające, wargi. O tak... bardzo jej pragnąłem. Tak bardzo chciałem spełnienia z nią, w tej chwili, teraz, już.
Dosłownie po sekundzie jeszcze raz przyłożyłem go i próbowałem wepchnąć, jednak nie doszło to do skutku. Głowica, co prawda, schowała się gdzieś w miękkim ciele, jednak nie weszła do środka. Po prostu jej mięciutka bułeczka ugięła się pod naporem mojego łba i tak już została.
Delikatnie wysunąłem się i po chwili wykonałem ruch przeciwny. Były to tylko milimetry, może nic nie znaczące, jednak dla mnie tak bardzo ważne.
Każdy, nawet najmniejszy gest, sprawiał mi niesamowitą przyjemność. Pchałem się do środka. Milimetr po milimetrze. Po moich plecach biegały cudownie, gorące i zimne, przejmujące dreszcze. Wysunąłem się troszeczkę i po chwili znów popchnąłem w jej stronę. Usłyszałem jej ciche, ledwie słyszalne stęknięcie.
Jenny Glam Fuck Fucking, Porn, Sex GIFs, Yoga Class.

niedziela, 28 maja 2017

Umówiliśmy się na seks.


2. Rasowy samiec.

Obracałem na palce w lewo i w prawo starając się wcisnąć do środka. Bez rezultatu. Złożyłem pozostałe, postanawiając wsunąć się w nią tylko jednym, wskazującym.
Jeszcze raz dotknąłem miękkich warg sromowych, delikatnie rozsunąłem je raz w jedną raz w drugą stronę i włożyłem opuszek do środka.
Była delikatnie wilgotna i bardzo gorąca. Wprawiłem moje dłonie w drżenie i posuwałem się do przodu. Z jej strony wciąż nie było żadnej reakcji. Przyjmowała to wszystko wszystko w cichym, milczącym oddaniu.
Dopiero, kiedy połowa palca znalazła się w jej wnętrzu, jej uda jakby odruchowo zacisnęły się na moim nadgarstku. Był to bardzo przyjemny ciepły uścisk. Wysunąłem się i jeszcze raz i wysunąłem. Usłyszałem jej ciche westchnienie, bądź coś w rodzaju krótkiego, urwanego jęku.
Wysunąłem się uniosłem głowę. Spojrzałem w jej twarz. Patrzyła na mnie, nie dotykając potylicą pościeli. Kiedy w jej oczach zobaczyłem tylko spokój, bez zastanawiania wróciłem do poprzedniego zajęcia. Jeszcze raz zjechałem palcem wskazującym w jej cipkę. Wsuwałem go i wysyłałem. Patrzyłem na ten śliczny wzgórek i podniecałem się.
Wykonywałem posuwisto-wzdłużne ruchy: do przodu i do tyłu, powoli, spokojnie, bez pośpiechu. Mój oddech był coraz cięższy. Świergot ptaków za oknem rozbrzmiewał jakąś przyjemną melodią.
Jeszcze raz uniosłem moje oczy, by spojrzeć w jej młodą twarz. Widziałem w niej spokój i ogromne zaufanie. Ułożyła swoje dłonie na brzuchu i przekręciła głowę w drugą stronę. Nie dyskutowała, nie szczebiotała, tylko czekała na każdy mój kolejny gest.
Po chwili włożyłem w nią już dwa palce. Zachęcony jej biernością, stawałem się coraz bardziej stanowczy. Dysząc, rozpiąłem pasek spodni i zrzuciłem je z siebie. Jedną dłonią sięgnąłem jej dekoltu. Ułożyłem palce w haczyk i zaczepiłem za brzeg materiału.
Spojrzała na moją dłoń. Tak jakby chciała powiedzieć, że dobrze to robię, a ja miałem ochotę pogłaskać ją po twarzy. Jej kształtne, dość duże piersi odbijały się pod ciemnym, cienkim materiałem. Chwyciłem go gdzieś w okolicy jej ramienia i delikatnie pociągnąłem do dołu wzdłuż ręki.
Ona a tymczasem uniosła się do góry, uniosła też swoją głowę i obojczyk, dając mi w ten sposób możliwość uwolnienia jej ciała od tej odzieży. Była śliczna. Delikatne ramię, krągła wypukła pierś zdawały się być fragmentem wspaniałej rzeźby, a nie żywego, ułomnego człowieka.
Dygotałem z podniecenia. Dopiero w tej chwili zobaczyłem na jej ustach wyraz jakiegokolwiek uczucia. Było to coś w rodzaju niepewności. W jej oczach widziałem duży znak zapytania. Uchyliła usta i patrzyła na mnie, jakby pytając: “co robisz, co chcesz w tej chwili ze mną zrobić?”
Odsunąłem się. Ona rzeczywiście była wystraszona, tak naprawdę, prawie w ogóle mnie nie znała. Rozbrajała mnie tym spojrzeniem. Obserwowałem jej zbyt mocno pomalowane brwi i rzęsy. Wzruszyłem się.
Sama mi pomogła, sięgając za ramiączko z drugiej strony. Wyciągnąłem dłoń w jej stronę, a ona obserwowała każdy mój ruch. Byłem zachłanny niczym rasowy samiec. Chwyciłem za dekolt po środku i, jednym zdecydowanym gestem, pociągnąłem do dołu, odsłaniając większą część jej cudownych cycuszków.
Spojrzała w środek jakby zaskoczona tym, co się stało. Po sekundzie na jej biuście spoczywał już tylko czarny stanik. Zobaczyłem jej palce po środku, jak razem z moimi jadą do dołu. Później cofnęła dłoń, chwyciła za ramiączko sukienki i ciągnęła w jeden bok.
Teen revenge sex

sobota, 27 maja 2017

Umówiliśmy się na seks.


1. Skromny trójkącik.

Jadwiga była jasną blondynką o krótko obciętych, prostych włosach. Była bardzo szczupła, krucha i delikatna. W tym tygodniu umówiliśmy się na seks. Dostała ode mnie konkretną sumę i miała o nic nie pytać.
To był hotelowy pokój. Kiedy wszedłem, zobaczyłem ją leżącą na tapczanie. Miała na sobie czarną sukienkę w jasne drobniutkie kwiaty. Uniosła głowę i spojrzała na mnie. Byłem bardzo podniecony. Nie miałem ochoty na żadną grę wstępną. Chciałem to po prostu zrobić.
Pewnie zbliżyłem się do niej i od razu swój wzrok skierowałem na uda, dokładnie w miejsce, gdzie kończyła się sukienka. Moja dłoń spoczęła na jej krawędzi. Jeden pewny ruch i palce zbliżyły się do jej cipeczki.
Drżałem. Jej skóra była subtelnie delikatna, miękka, wręcz, jedwabista. Jedna sekunda i już dotykałem jej wzgórka łonowego. Nie poczułem w tym miejscu żadnego owłosienia. Powiem więcej, nie było żadnej różnicy, między udem, a cipką. Skóra była tak samo miękka i delikatna. Penis w moich spodniach szarpnął się jak dziki pies, a krew zawrzała.
Kolejna sekunda i cofnąłem dłoń.  Wciąż dotykałem jej nogi. Patrzyłem. W mojej głowie wirowało już tysiące myśli. Mogłem ją mieć zupełnie za darmo. Dlaczego chciałem w ten sposób? Pieniądze sprawiły, że wszystko wydało się bardziej pikantne.
Czas jakby się zatrzymał, jakby zwolnił swój bieg. Uniosłem głowę i spojrzałem w górę na jej piersi. Swoje dłonie trzymała w ich okolicy. Z jej ruchów można było wywnioskować, że nie czuje się zbyt pewnie w tej roli.
Zerknąłem na jej twarz. Chciałem ocenić jej wygląd, wydedukować, czy byłaby dobrą prostytutką. Była przeciętną dziewczyną. Ile Dałbym jej punktów na dziesięć? Nie wiem. Na pewno nie była brzydalem, ale i też nie była idealną pięknością. Zresztą, czy ideały w ogóle istnieją? Jej oczy były spokojne. Wpatrywała się we mnie w oczekiwaniu na dalszy bieg wydarzeń. Pokoju panowała kompletna cisza. Słyszałem swój własny oddech.
Spojrzałem w jej krocze. Moja dłoń od razu powędrowała za moim wzrokiem. Położyłem palce na materiale jej sukienki, wsuwając z pod spód tylko jeden. Chciałem czuć jej ciepło, tą delikatność.
Jednym ruchem odsłoniłem wygoloną, gładką, niesamowicie podniecającą, pizdeczkę. Nie dostrzegłem wystających płatków. Moim oczom ukazał się skromny trójkącik naznaczony nieznacznym, różowym cięciem. Bardzo chciałem w nią wejść, zapuścić tam mój gruby, sękaty korzeń.
Jeszcze jeden ruch i odsłoniłem jej biodro. Na razie tylko z jednej strony. Szumiało mi już w głowie. Wróciłem dłonią na jej udo, pociągając za sobą cienki materiał. Po chwili moje palce znalazły się między jej kolanami. Wcisnęły się między nie i niczym klin i rozsunęły je na boki. Dyszałem coraz głośniej. W tej pozycji wydawała się jeszcze bardziej podniecająca.
Powoli dotknąłem jej kolan od wewnętrznej strony i rozchyliłem je jeszcze bardziej. Nie broniła się, nie stawiała oporu, ale też specjalnie mnie do niczego nie zachęcała.
Zza okna dobiegał południowy koncert gromadki wróbli na pobliskich krzewach. Coraz trudniej było mi panować nad własnymi prymitywnymi odruchami. Mój wzrok był coraz bardziej rozbiegany i chaotyczny.
Spojrzałem na jej piersi, zupełnie tak, jakbym bał się patrzeć jej w oczy. Uniosła głowę. W jej brodzie pojawił się piękny dołeczek. Jedną dłoń trzymała gdzieś w okolicy obojczyka, a drugą rozłożyła na brzuchu.
Znów patrzyłem na jej cipkę. Palcem wskazującym sunąłem niczym wąż, prosto do podłużnego cięcia. Tak jakbym na mapie chciał wskazać określony punkt. Dotknąłem i od razu cofnąłem. I znów dotknąłem. Wejście było zamknięte. Zachowywałem się tak, jakbym po pijaku kluczem nie mógł trafić w zamek drzwi własnego domu.
Sensual Sex - Horny Giselle Leon Sucking Dick - Art Porn

Ostatnie wakacje.

150. Widzę, że ci stoi jak rakieta. Upłynęła może minuta i jakby od niechcenia spojrzała nieco niżej. Bez skrępowania, wstydu czy zażenowani...