69. Mechaniczny kochanek.
Mechaniczny kochanek zdawałoby się, że bezlitośnie, jednak z wielkim wyczuciem posuwał ją od tyłu. Nagle wyjął z niej swojego czerwonego fiuta i trysnął na nią niebiesko-fioletową, gęstą cieczą.
Przestała jęczeć, skupiła się na obciąganiu sztucznego kutasa. Robot ruchał równo, majestatycznie. W końcu położył ją na podłodze i szeroko rozwarł jej nogi.
-Oooooch, oooooch, oooooch!!! - jęczała, chwytając się za podudzia.
Urządzenie pracowało niczym młot pneumatyczny. Wibrator poruszał się, wydając głośne mlaśnięcia, a ona uniosła głowę, starając się wszystko rejestrować.
-Ooooooooch, ooooooooch!!! - wydawała z siebie przeciągłe jęki.
Po chwili przymknęła powieki i opuściwszy głowę, patrzyła w sufit.
„Wiiiiii-wuuuuuu, wiiiiii-wuuuuuu...” - fallus wchodził i wychodził, za każdym razem tarmosząc jej płatki.
-Ooooch, aaaach, oł!!! - jej jęki były coraz głośniejsze.
„Wiiiiii-wuuuuuu, wiiiiii-wuuuuuu...” fedrowała maszyna.
Wprawnie trzymała ją za nogi, balansując, poruszała się w tył i w przód.
„Wiiiiii-wuuuuuu, wiiiiii-wuuuuuu...” rozbrzmiewało.
Nogi dziewczyny poruszały się w rytm ruchów urządzenia, a cipka pęczniała, śliniła się i wybarwiała coraz bardziej.
-Aaach, aaaach, ooooooch!!!
„Wiiiiii-wuuuuuu, wiiiiii-wuuuuuu...”
Dyszała coraz ciężej. Jej cycki kołysały się do tyłu i do przodu niczym woreczki wyełnione wodą.
„Wiiiiii-wuuuuuu, wiiiiii-wuuuuuu...”
W geście poddania przechyliła głowę na jeden bok, lecz zaraz ją uniosła, szeroko otwierając oczy.
-Aaaaaach, aaaaaach, aaaaaaaach!!! - jęczała jeszcze głośniej, doświadczając nowych doznań.
Robot był urządzeniem skonstruowanym tak, by znieść wysokie obciążenie przez wiele godzin. Najprawdopodobniej też miał w swoim oprogramowaniu wszelkie możliwe reakcje i odczucia kobiecego ciała. Doskonale dostosowywał się do najdrobniejszych ruchów, czy gestów nie wyrządzając krzywdy, a jednocześnie stopniowo i bardzo precyzyjnie prowadząc do orgazmu.
Znowu pochyliła głowę, walcząc z własną rozkoszą.
-Ooooo, ooooch, ach!!!
„Wiiiiii-wuuuuuu, wiiiiii-wuuuuuu...”
Nagle okrągłe oko maszyny zaczęło pulsować czerwonym blaskiem. Przemknęło mi przez myśl, że i on także może doświadczać przyjemności, dlatego poczułem się nieco zawiedziony, kiedy z niej wyszedł.
-Ouł! - jęknęła krótko.
Pierwszy ruch był łagodny, drugi szybki i mocny.
-Aaaaauuuuuaaaaach!!! - zwołała, prężąc plecy.
Tuż przed nią znajdowała się metalowa rurka z uchwytem. Uniosła się do góry, częściowo wspierając na nim swój ciężar. Robot posuwał ją rytmicznie, płynnie, bezosobowo. Jej pizdeczka wyglądała jak ubite na kotlet mięso.
-Uuuuuch, uuuuuch, uuuuuch!!!
-Wiiiii-wuuuuu, wiiiii-wuuuuu!
Nagle pchnięcia stały się mocniejsze a jej jęki głośniejsze. Kołysała się jak akrobatka na trapezie. Patrzyła w podłogę, próbując się skupić na własnych doznaniach.
-Mmmmm, mmmmm, mmmm... - mruczała przez zaciśnięte zęby.
Jej plecy były wygięte a tyłek uniesiony do góry.
-Hah, hah, hah!!! - dyszała ciężko.
Niespodziewanie puścił jej kostki i wysięgnikami chwycił za piersi. Dużymi szczypcami, które były jego dłońmi ścisnął jej sutki i bez ceregieli mocno pociągnął do przodu. Jednocześnie bardziej zdecydowania wciskał się swoim sztucznym członkiem.
-Aaaaa, aaaaa, aaaaa!!! - wzdychał, z trudem łapiąc powietrze.
Sytuacja stawała się coraz bardziej poważna. Widziałem, że dziewczyna jest już na skraju wytrzymałości, jednak maszyna wszystko przewidziała, wszystko dokładnie zaplanowała. Każde pociągnięcie za cycki wywoływało w panience falę skurczów.
-Wiiiii-wuuuuu, wiiiii-wuuuuu!
-Oooch, aaaaach, oooooooch!!!
Robot poruszał się do tyłu i do przodu, wpychając się w nią bez ceregieli. Z jej opuchniętej cipeczki płynęły soki i wielkimi powolnymi kroplami sapdały na podłogę.
-Oooooouuuuuu, uuuuuua, aaaaaaa!!!
Wiiiii-wuuuuu, wiiiii-wuuuuu, wiiiii-wuuuuu, wiiiii-wuuuuu...
Po paru chwilach ruchy robota stały się krótsze i bardziej gwałtowne, jakby ich nie już nie kontrolował. Jego czerep opadł tak nisko, że metalem prawie dotykał jej ciała. Jego fiut był bardzo długi i wchodził w nią do samego końca.
-Oooooooch, ouuuuu, oooooł!!!
Maszyna w widoczny sposób zwolniła, ale pchała się w nią jeszcze głębiej. Jego ciężki łeb unosił się i opadał, jakby kończył mu się zapas energii.
-Mmmmmmm, mmmmmm!!! - jęczała coraz głośniej samiczka.
Robot pchał się, ciągnąc ją za sutki. Nagle puścił jej cycki i ponownie chwycił za kostki. Uniósł jej biodra do góry. Wisiała w powietrzu wsparta tylko na rękach, a on pociągnął ją do siebie, nadziewając na swojego kutasa.
-Aaaaaach, aaaaaach, aaaaaach!!! - wzdychała, robiąc dziwaczne pompki.
Kołysała się do przodu i do tyłu a on posuwał ją, coraz szerzej otwierając swoją paszczę.
-Oooooouuuuuuaaaaaauuuuu!!! - wyła.
Mechaniczny kochanek zdawałoby się, że bezlitośnie, jednak z wielkim wyczuciem posuwał ją od tyłu. Nagle wyjął z niej swojego czerwonego fiuta i trysnął na nią niebiesko-fioletową, gęstą cieczą.