czwartek, 27 lipca 2023

Było inaczej.

2. Nie wiedziałem, jak ona to robi.


Nie wiedziałem, jak ona to robi, ale już sama jej twarz, ten uśmiech, ten szczery serdeczny uśmiech, który odsłaniał białe zdrowe zęby, który tworzył dołeczki w młodych ślicznych policzkach, już sam ten uśmiech był tak  przesiąknięty esencją seksu, że cały dygotałem. Nie było to powierzchowne drżenie takie jak z zimna, czy nawet lęku a obejmujące wszystkie organy wewnętrzne, również płuca i serce. 

Wciąż patrząc na mnie, uniosła do góry ramiona i bez pośpiechu, jakby tylko dla moich oczu, zsunęła z siebie tą cienką delikatną bluzeczkę. Jej piersi rzeczywiście były małe. Teraz kiedy trzymała do góry ręce, widać było to dokładnie. Mimo to nie można było odmówić im urody i piękna. 

Moje pierwsze spostrzeżenia odnośnie golenia cipeczki okazały się słuszne. Tak mi się przynajmniej w tamtej chwili zdawało. Golenie było chyba  jej codzienną czynnością. Ciało pod pachami również miała idealnie gładkie. Nie można było dopatrzeć się tam śladów maszynki. 

Dziewczyna zmrużyła oczy i wciąż patrząc na mnie, powiedziała:

-No ogierze nie udawaj, że ci się nie podobam. Wiem, że twój sękaty drąg już stoi na baczność i tylko czeka, żeby we mnie wejść. Nie krępuj się, śmiało, pokaż go. Chcę go zobaczyć w całej okazałości. Chcę zobaczyć, jaki jest wielki, jak bardzo jest twardy. Chcę poczuć jak mocno wdziera się w moją ciasną pizdeczkę. 

Wiedziałem, że mój opór, o ile takowy w ogóle kiedykolwiek istniał, był tylko symboliczny, bardzo symboliczny. Czasami  lubiłem wierzyć,  Oszukiwać siebie, że nie chcę tego zrobić. Lubiłem udawać, że jestem porządniejszy, niż na to wygląda. Może dlatego, że wzmagało  to moje pożądanie. Może dlatego, że  lubiłem tracić głowę w  podobnych sytuacjach, skoczyć od razu na głęboką wodę i poczuć nagły rwący nurt, który poniesie mnie z sobą w nieznane. 

W tej chwili  czułem, że już zaczynam na jej punkcie dostawać bzika. Kręciło mi się w głowie od patrzenia na nią, ale nie odwracałem wzroku. Nie dawałem sobie takiego luksusu. Patrzyłem na ten jej głęboko wcięty pępek i wyobrażałem sobie, że zostawiam tam swoją spermę, swoje gęste, lepkie, aromatyczne nasienie. No i oczywiście rozbierałem ją wzrokiem. Chociaż i tak wiedziałem, że zrobi to bez mojej pomocy. Jednak nim do tego doszło, lubiłem sobie wyobrażać, co kryje się pod spodem tych białych, elastycznych, ciasno opinających jej biodra majteczek. 

Ta gra erotyczna, która od samego początku miała doprowadzić tylko do jednego, toczyła się dalej. Brnąłem w to głębiej, wiedząc, że jest to droga  tylko w jedną stronę. Zatracałem się we własnym pożądaniu, wciągając w to młodą jeszcze tak bardzo niewinną dziewczynę. Chociaż z drugiej strony czy ona była tak bardzo niewinna jak mi się wydawało? I oczywiście czy to ja ją w coś wciągałem? Czy czasami nie było na odwrót? 

Laska, stojąc do mnie bokiem, wciąż na mnie patrząc, jedną dłonią gładziła swoje piersi, ugniatała je i pieściła, a drugą jakby niepostrzeżenie zsuwała do dołu to, co skrywało do tej pory jej skarb. 

-No widzisz, -  odezwała się cicho i zmysłowo, - to nie jest takie trudne. Ja już się rozebrałam. Pokaż rycerzu, co tam masz pod spodniami. Pokaż swój miecz. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...