niedziela, 28 stycznia 2024

Ostatnie wakacje.

55. Absolutne arcydzieło muzyczne


Wciąż miałem olbrzymie wątpliwości.

-Ale ciociu, naprawdę nie znam żadnych piosenek...

W tym momencie ciocia, nie puszczając moich rąk, zaczęła je delikatnie rozcierać i gładzić, a jednocześnie nucić melodię. Cicho śpiewała, mimo to jej głos był mocny i pełen barwy. 

 "W królestwie naszych czterech ścian

Rozegrał się jak film

Nasz romans, który w oczach ma, Tornero

Czas w życiu spłacić dług

Tęsknocie wyjść przed próg

Zbyt dobrze było nam

By mogło dłużej trwać…"

Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że doskonale znam te słowa. Poczułem się naprawdę jak ktoś wyjątkowy, ponieważ tak bardzo pasowały do tego jak się w tej chwili czułem. Poczułem głębokie wzruszenie i mimowolnie w moich oczach zakręciły się łzy.  Mimo to uśmiechnąłem się do niej serdecznie i pokiwałem głową.

-Okej, zgadzam się, - powiedziałem, - zróbmy to razem.

Ciocia, widząc, że wygrała, z szerokim, serdecznym uśmiechem, powiedziała:

-Świetnie, Julianie! Będzie to nasz wspólny występ. Pokażemy wszystkim, jak doskonale się bawimy.

-Oczywiście. Przecież to niecodzienny widok, gdy na scenie pojawi się duet ciocia-siostrzeniec. Nasza więź rodzinna i nasza pasja przeniosą nas na inny poziom. Będziemy mogli pokazać naszą autentyczność i emocje, które tylko my możemy przekazać. To będzie dla nas niezapomniane doświadczenie, a dla publiczności prawdziwa uczta dla zmysłów, - odezwałem się ze wzruszeniem, chociaż tak naprawdę nie byłem pewien jak nam pójdzie.

Ciocia skinęła głową, a na jej twarzy pojawił się wdzięczny uśmiech.

-Tak, Julianie, masz rację, - odpowiedziała. - Nasz występ będzie wyjątkowy, pełen wzajemnej bliskości, czułości i miłości, prawda?

Kiedy tak patrzyła na mnie, miałem ochotę ją pocałować, ale nie policzek tak, jak siostrzeniec całuje swoją ciocię, tylko w usta jak mężczyzna.

-Jak najbardziej, ciociu. Myślę, że to nie tylko będzie moment zaskoczenia dla wszystkich, ale także dla nas samych. Razem będziemy tworzyć magię na tej scenie. Będziemy świadkami prawdziwego artyzmu, który wyniknie z połączenia naszych serc i dusz, - dodałem z przekonaniem.

W tym momencie kelner wrócił do naszego stolika, niosąc dwie kolorowe szklanki z egzotycznymi koktajlami. Jego uśmiech był pełen profesjonalizmu, a w oczach widniała gotowość do zaspokojenia naszych podniebień.

-Oto wasze zamówienie. Pragnę zaprezentować wam te rarytasy, które nie tylko pięknie wyglądają, ale również, gdy tylko ich spróbujecie, wyczarują smaki z dalekich krain, - powiedział z profesjonalnym, doskonale wyuczonym uśmiechem.

Intensywny, owocowy zapach unosił się z koktajli, wypełniając nasze nozdrza i dodając do atmosfery kolejną nutkę ekscytacji.

-Mam nadzieję, że te wyjątkowe kompozycje smakowe będą równie satysfakcjonujące, jak ich wygląd. Proszę cieszyć się tymi orzeźwiającymi napojami. Smacznego! - dokończył, po czym oddalił się, pozostawiając nas samych z tymi egzotycznymi koktajlami, które były kuszącą obietnicą nowych, niezwykłych doznań smakowych.

W tym momencie coś się zaczęło dziać. Na scenie pojawił się mężczyzna w średnim wieku ubrany w elegancki szary garnitur. Podszedł do mikrofonu i donośnym głosem powiedział:

-Drogie panie i panowie, szanowni goście! Witamy was serdecznie na tej niezwykłej muzycznej uczcie, która napełnia dzisiejszą noc magią i ekscytacją. Przepraszamy, jeśli, co niektórzy z was spodziewali się czegoś innego, ale mamy dla was niesamowitą wiadomość.

Zawiesił głos, tworząc chwilę niezwykłego napięcia, po czym zaczął ponownie:

-Teraz przygotujcie się na absolutne arcydzieło muzyczne, które przekracza granice konkursu! W tym roku organizatorzy postanowili zaszaleć, zaskoczyć was i zapewnić niezapomniane przeżycia. Dlatego z dumą ogłaszamy, że na tej scenie wystąpią trzy wyjątkowe piosenkarki, które przeniosą was w świat czystej magii dźwięków. Wzruszające, pełne emocji interpretacje utworów zostaną zaprezentowane przez niezrównane wokalistki. Dziewczyny, których talent i pasja są niekwestionowane. Powitajcie Natalię, Isabellę oraz duet Grace i Amelia! 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...