środa, 31 stycznia 2024

Ostatnie wakacje.

58. Istniała tylko ona i jej muzyka.


Jej spojrzenie głęboko w moje oczy odcisnęło się we mnie jak pieczęć, przynosząc ze sobą mieszankę tajemnicy, siły i zrozumienia. Nie musiała wypowiedzieć ani jednego słowa, aby przekazać mi swoje wsparcie i zainteresowanie. W tym jednym uścisku dłoni zawarta była cała energia, którą przelała w swoje występy. Zupełnie jakby wyczuła moje wewnętrzne drżenie i chciała mi przekazać, że mój zachwyt nie jest tylko jednostronny. Ta chwila miała w sobie coś niezwykłego, coś magicznego, co sprawiło, że wszystkie moje zmysły stanęły na ostrzu emocji.

Po kilku sekundach, które wydawały się wiecznością, puściła nasze dłonie i kontynuowała swoją drogę. Pozostałem na miejscu, jeszcze przez chwilę czując ciepło i energię, które z jej dłoni przeniknęły do mojej. To był moment, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci, małym smaczkiem, który dodał niezwykłego urozmaicenia do tej już fantastycznej historii.

Teraz już z niezwykłą niecierpliwością czekałem na kolejną część wieczoru, kiedy to Isabella miała wystąpić na tej scenie. Mój umysł i serce wciąż pulsowały po tym spotkaniu z Natalią, ale teraz starałem się skupić się na tym, co miało już za chwilę nadejść. Wiedziałem, że również Isabella ma w sobie niezwykły talent i czekałem na to, aby zobaczyć, jak jej muzyka zjedna sobie publiczność.

Cały wieczór był jak magiczna opowieść, a ja czułem się jak główny bohater w świecie pełnym niespodzianek i fascynujących momentów.

Kiedy Natalia wreszcie skończyła swój występ, na scenie ponownie pojawił się spiker w swoim nieskazitelnie gładkim i czystym garniturze, aby przedstawić kolejną artystkę tego wieczoru. Jego słowa były pełne tajemniczości i wprowadzały nas w atmosferę magicznej podróży w czasie i przestrzeni.

-Proszę państwa, a teraz przed państwem wystąpi Isabella. Isabella przybyła do nas z dalekiej i gorącej Portugalii. Nie zdziwcie się jej doskonałym polskim, ponieważ urodziła się i pierwsze lata swojego życia spędziła w naszym kraju. Przed państwem Isabella ze swoim utworem "Una notte"!

Już po chwili na scenie pojawiła się na pierwszy rzut oka niepozorna dziewczyna w lekkiej, zwiewnej sukience, która delikatnie unosząc się pod wpływem niewielkiego powiewu, podkreślała jej subtelne kształty. Gdy skupiła się na swoim występie, jej ciemne oczy emanowały egzotycznymi emocjami, a jednocześnie uwodzicielską siłą. 

Od razu było widać, że to będzie dobry występ. W promieniach światła zobaczyłem szeroko rozpostarte ramiona. To był niejako jej znak rozpoznawczy. Stojąc przed mikrofonem, uniosła głowę do góry i przymknęła powieki, całkowicie zapominając o wszystkim dookoła i bez reszty oddając się muzyce. Reflektor oświetlił jej postać, tworząc aureolę blasku wokół niej. Wszystko tutaj było magiczne. Znów zadrżałem z wrażenia.

Wraz z pierwszym dźwiękiem muzyki, Isabella otworzyła oczy i rozpoczęła swój uwodzicielski śpiew. Jej głos był drżący, pełen namiętności i emocji, przekazując słuchaczom głębokie uczucia zawarte w piosence. Jej gesty były wyraziste i pełne gracji, doskonale oddawały melodię i rytm utworu. W miarę jak śpiewała, coraz bardziej emanowała pewnością siebie i charyzmą, która przyciągała wzrok publiczności.

Gdy w pewnym momencie moje spojrzenie zatrzymało się na jej zwiewnej i lekkiej postaci, poczułem, jak emocje buchają we mnie jak płomienie w rozgrzanym piecu. Nie wiem, co takiego w sobie miała, ale była niezwykła. Jej występ poruszał moje wnętrze, a jej namiętny śpiew sprawiał, że moje serce biło coraz szybciej. Przeniosła mnie w inny świat, gdzie istniała tylko ona i jej muzyka. W momencie, gdy patrzyłem w te ciemne oczy, pełne pasji i tęsknoty, poczułem niezwykłe połączenie z nią. Jej uśmiech był serdeczny i pełen ciepła i podkreślał jej naturalne piękno. Nie mogłem oderwać od niej oczu, moje zmysły były całkowicie pochłonięte przez jej występ.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...