sobota, 26 sierpnia 2017

Emilka.

23. Jestem kompletne szalony.

-Wiesz co? Chyba jestem kompletne szalony. Dlaczego tak bardzo zawróciłaś mi w głowie? - powiedziałem, rezygnując z dalszego oporu.
Zdjąłem spodnie, a po chwili resztę ubrania. Mój kutas falował, unosił się i opadał. Boże, jaka ona była piękna. Siedziała z nogami zanurzonymi w wodzie i patrzyła na mnie tym swoim dzikim, pełnym napięcia wzrokiem.
-Wiedziałam, że dasz się przekonać. Człowieku nie masz pojęcia, jaką radość mi sprawiasz. Postaram się, żebyś tego nie żałował. O matko jaki potężny fiut. Nie wytrzymam, - mówiła drżącym głosem.
Chciałem jej, pragnąłem każdą komórka swojego ciała. Nie potrafiłem, nie mogłem się już dłużej oszukiwać.
-Nie wiem co się ze mną dzieje. Kompletnie dla ciebie zwariowałem, - zakończyłem tą nierówną walkę.
Słodka, niewinna, a jednocześnie tak bardzo wyuzdana i grzeszna. Taka była Emilka.
-Patrz na mnie, patrz... jestem dla ciebie, tylko dla ciebie, cała dla ciebie. To będzie najwspanialszy dzień w twoim życiu Marku.
Zdjąłem z siebie ubranie i nagi, bardzo podniecony, poszedłem do niej. Staliśmy naprzeciw siebie i, drżąc, milcząc, patrząc sobie w oczy, napawaliśmy się sobą. Po jej skórze spływały kropelki wody i zdawało mi się, że jest najpiękniejszą istotą, jaką kiedykolwiek widziałem.
Właściwie, to nie wiedziałem, jak mam reagować: złościć się, czy cieszyć, stawiać opór, czy brać wszystko takim, jakim jest. Wiedziałem, że tak nie powinno być, że kolejny raz zdradzam żonę, ale nie potrafiłem się powstrzymać. Chwila była czarująca i ona była taka słodka, taka kochana.
-Widzisz, po co było to wszystko. Ja i tak wiedziałam, że będziesz mój, - odezwała się radośnie.
-Jesteś niemożliwa, po prostu nie mogę się powstrzymać, kiedy na ciebie patrzę. Jesteś taka podniecająca.
Objąłem ją i mocno przytuliłem do siebie. Moje ramiona oplotły się na jej mokrym pięknym ciele, niczym dwa węże. Była gorąca i pachniała wodą z basenu. Zaszumiało mi w głowie i nagle cały świat przestał istnieć. Była tylko ona i ja, jakby cała rzeczywistość zaczęła się zmieniać tylko dla nas.
-Kochaj mnie, spraw, żebym poleciała w kosmos. Och, bierz mnie! - mówiła, patrząc mi w oczy.
-Och Emilko, dzieciaku, tracę dla ciebie zmysły, - odpowiedziałem drżącymi ustami.
Chwyciłem ją za udo i uniosłem je do góry. Drugą ręką ująłem twardego kutasa i, jednym, zdecydowanym pchnięciem, wszedłem do samego końca.
Zawiesiła się rękoma na mojej szyi i, dysząc, pierwsza zaczęła poruszać biodrami. Zrobiło się mi nagle bardzo gorąco, a po moich plecach zaczęły biegać słodkie dreszcze.
-Boże, jaki on gruby. Chcę cię, chcę więcej, chcę jeszcze! - wzdychała.
-O matko, dziewczyno, jestem nieprzytomny z podniecenia, - odpowiadałem jak we śnie.
Weszliśmy do basenu i zatrzymaliśmy się na wprost siebie.
Stojąc w płytkiej wodzie, przez krótką chwilę, patrzyliśmy sobie w oczy. Uśmiechała się w taki sposób, że pozbawiła mnie tym jakichkolwiek wątpliwości.
-Och Marek, chcę cię mieć tylko dla siebie. Kochaj mnie proszę, kochaj mocno! - powiedziała stanowczo.
-Chodź tutaj do mnie i daj mi tą swoją cipkę, niech włożę w nią swojego pytona, - odpowiedziałem, czując, jak powoli tracę nad sobą kontrolę.
W końcu odwróciła się do mnie tyłem, pochyliła i oparła dłońmi o burtę, wystawiając w moją stronę swój zgrabny tyłeczek. Nie czekając ani chwili dłużej, wszedłem w jej ciągną gorącą pizdeczkę i od razu zacząłem ostro pousuwać. Było mi nieziemsko dotrze, czułem, że orgazm przyjdzie dużo szybciej, niż kiedykolwiek wcześniej.
One of the perks of owning a swimming pool

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...