poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Emilka.

25. Sześćdziesiąt dziewięć.

Po jakimś czasie zamieniliśmy się miejscami. Teraz to ja usiadłem na brzegu, a ona stanęła między moimi szeroko rozsuniętymi udami. Przyklękła i, nieco pochylając głowę, wzięła mojego pulsującego kutasa w swoje gorące usteczka. Wtopiłem dłonie w jej włosy i, ciężko dysząc, przyciskałem do siebie. Patrzyłem na jej twarz, patrzyłem jak pochłania moją pałę, jak obrabia ją ze wszystkich stron.
-Och tak tak... weź go głęboko... och jak mi dobrze... - dyszałem.
Teraz wyszła z wody i ustawiła się okrakiem nad moją twarzą. Zdążyłem tylko spojrzeć do góry, a moje usta wylądowały wprost w jej rozchylonej szparce. Zatopiłem się w niej jak w słodkim aromatycznym bagienku.
-Uaaaaaaach! - jęknęła przeciągle z zadowolenia.
Nie widząc nic poza jej uroczą cipeczką, chwyciłem za kutasa i zacząłem wykonywać posuwiste ruchy.
Nie czekała zbyt długo, dostrzegając moje podniecenie, nadziała się na mój dyszel, jak na średniowieczny pal. Mój twardy domagający się spełnienia kutas z lekkim mlaśnięciem wszedł w nią do samego końca.
-Och zaraz dojdę, uch jeszcze trochę! - zawołała.
Podpierając się na stopach i na jednej ręce, unosiła się i opadała. Robiła to w co grasz szybszym tempie, z coraz większym zaangażowaniem. Posunięcia były długie, zdecydowane, za każdym razem jej pośladki rozgniatały moje jądra.
Po kilkunastu minutach takiej zabawy, wyciągnęliśmy materac z wody i, ułożyliśmy na brzegu. Ległem na plecach, a ona wgramoliła się na mnie, tworząc w ten sposób pozycję sześćdziesiąt dziewięć. Ja lizałem jej cipkę, a ona z zapałem zabrała się za obciąganie mojej pyty. Czułem jak jej palce sprężyście zaciskają się u podstawy mojego grzyba, przy okazji zagarniając moje jaja. Czułem zapach jej gorącej, spragnionej norki, a mój język szalał po jej delikatnych zakamarkach.
Ssała samą żołądź mojego twardego jak stal fiuta i miałem wrażenie że za chwilę polecę w kosmos.
Po chwili złożyła usta w słodki dzióbek i, raz przy razie, całowała sam wierzchołek mojego wielkiego fallusa. Było to tak cudowne, tak przyjemne, że na chwilę straciłem poczucie rzeczywistości.
Czując to, jeszcze niżej opuściła swoje biodra, bym mógł dokładniej i głębiej penetrować jej cipkę. Nie liczyło się nic innego, byłem tylko ja i ona i nasze, rozgrzane do czerwoności, ciała.
Po kilku chwilach, odwróciła się tyłem, opadła na kolana i podparła na rękach. Rozstawiła przy tym szeroko kolana, wypinając w moją stronę swój zgrabny kuperek. Chwyciłem ją za biodra, przymierzyłem i wszedłem w jej norkę od tyłu.
Na początku przez moment pieściłem jej brzuch i piersi, a później ująłem pewnie za biodra i zacząłem poruszać moimi pośladkami.
-Och boże, Emilko jakaś ty ciasna, och, och! - wzdychałem.
-Och tak tak mnie ruchaj, och głębiej proszę! - jęczała.
Ułożyła się na boku z szeroko rozsuniętymi udami i serdecznie się do mnie uśmiechała. Bawiła się przy tym swoimi włosami i czekała, aż położę się obok niej i będziemy się kochać w tej pozycji.
-Chodź do mnie ty ogierze, zrób mi dobrze, wsadź mi tego swojego twardego fiuta, - mówiła głosem pełnym zachęty i prowokacji.
Wszedłem więc na materac, ułożyłem się za nią i przytuliłem do jej pleców. Następne rozchylając jej uda wjechałem w gorącą i wilgotną jaskinię. Jęknęła cicho i z zadowoleniem, a jej dłoń od razu wylądowała na sterczącej łechtaczce.
Asa Akira 69

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...