niedziela, 23 września 2018

Dzika samica.

1. Wabik.

Dzień dobry. Jesteście ciekawi następnej historii? No tak, cóż to za pytanie? Wiem, że jesteście. Chciałbym żebyście poznali Alicję.
Alicja jest niesamowitą, oszałamiającą blondynką. Jest typową seks bombą, dodajmy bogatą seks bombą. Ma jasne, długie włosy, swobodnie opadające na ramiona i przenikliwe, niebieskie oczy. Ma piękną twarz. O tak, śmiało można powiedzieć, że jest ładna, bardzo ładna.
Co jeszcze można powiedzieć o Alicji? Oczywiście cycki. Laska ma duże piersi. Nie są przeciętnych rozmiarów, ale nie są też gigantyczne, są po prostu, duże. Piersi są jej podstawowym i najważniejszymi atutem. Są jak wabik dla każdego faceta. Pięknie ukształtowane, wyglądem przypominają nieco duże, dorodne groszki. Ozdobione są różowymi brodawkami i sztywnymi, ale niezbyt dużymi sutkami, skierowanymi nieco do góry.
Alicja jest bardzo zgrabna, bardzo. Nie jest chudziną o anorektycznym wyglądzie. Jest prawdziwą kobietą. Wszystko ma na swoim miejscu: szerokie biodra, zgrabne i jędrne uda. Od razu widać, że dba o siebie.
Ala ma czterdzieści lat i mieszka w pięknej willi. Alicja jest rozwódką. Dom oraz firmę odziedziczyła po bogatym mężu, ale sama też świetnie sobie radzi w interesach. Pracowity stresujący tydzień urozmaica sobie kolorowymi i soczystymi weekendami.
Kiedy wstaje sobotni poranek, ona wychodzi na polowanie. Robi to z rozmachem i wyobraźnią, precyzyjnie dobierając kochanków. Jest nietypową i wybredną tygrysicą. Cały tydzień potrafi selekcjonować samców, aby wybrać takich, którzy w jak najlepszy sposób, będą w stanie, zaspokoić jej żądze.
Alicja lubi chodzić nago. Uwielbia spacerować po swoim mieszkaniu. Oczywiście bez ubrania. Nigdy nie zasłania okien. Lubi mieć świadomość, że ktoś może na nią patrzeć. Prowokacja to jej drugie imię.
Dom szczególnie nadaje się do tego, aby mogła realizować swoje ekshibicjonistyczne upodobania. Szklane ściany w postaci dużych witryn od samego sufitu do podłogi, prawie nigdy, nie są niczym zasłonięte.
Na dodatek willa jest w ciągłej rozbudowie, co także jest w wybiegiem tej przebiegłej lisicy. Zawsze kręcą się po nim jacyś ludzie w brudnych ubraniach. Pod oknami, do których nie ma dostępu w inny sposób, stoją rusztowania. Niejeden raz już słyszała głośne gwizdy, gorące westchnienia i komplementy typu: “zobacz, jaka zajebista dupa”.
Ala szczególnie lubi słyszeć takie rzeczy z samego rana, kiedy słońce jasnymi promieniami pada na jej twarz, a w jej ciele budzą się hormony, zmuszając do wyjścia na kolejny rekonesans terenu. Zwykle śpi nago. Czasami zakłada skromną, wręcz symboliczną, koszulkę, która ma za zadanie, raczej odsłaniać, niż zakrywać, jej krągłości.
Tym razem było podobnie. Ala wstała, założyła na siebie jedynie białą bluzeczkę. Podwinęła rękawy, ale jej już nie zapinała. Oczywiście, to było celowe, aczkolwiek nigdy tego w ten sposób tak nie nazwała.
Nie miała na sobie biustonosza. Uważała, że zakładanie stanika nie jest konieczne. Lubiła czuć świeży powiew na swoich cyckach. Lubiła czuć podniecenie, które wkrada się do niej ze wszystkich stron.
Tym razem miała też na sobie koronkowe, delikatne majteczki. One także niczego nie zakrywały. Ze wszystkimi szczegółami było widać całą, wydepilowaną cipeczkę. Jej widok, niejednego, wielkiego faceta, już w pierwszej minucie, zwalił by z nóg.
Podeszła do okna i przeciągnęła się jak kotka. Następnie uważnie wyjrzała na podwórko. Właśnie podjechał samochód z panami do remontu zachodniego tarasu. Czekała na nich. Osobiście wybrała pracowników.
Alicja lubiła ten sport. Niecierpliwie czekała na ekipę, która zajmie się nie tylko balkonem, ale też jej spragnioną, gorącą pizdeczką.

PracujÄ…c razem nad wielkim kutasem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...