sobota, 29 lipca 2017

Ewa z raju.

3. Jesteś prawie naga.

Bawiła się ze mną, uwodziła, a ja czułem, że coraz bardziej rozpływam się we własnych wyobrażeniach o jej ciele, o tym, co i w jaki sposób mógłbym z nim robić. Było mi z tym cholernie dobrze, nie żałowałem, żadnej myśli, żadnego obrazu który tworzył się w mojej głowie.
-Pani Jelińska... proszę... - wydyszałem, nie całkiem świadomie.
-Ewa... mam na imię Ewa i chcę żebyś tak się do mnie zwracał, - odezwała się, obserwując moje reakcje.
Boże, jakaż ona była piękna. Z każdą minutą coraz bardziej mi się podobała, z każdą minutą odkrywałem w niej coraz więcej szczegółów podkreślających jej urodę.
-Ewa... tak, jak ta pierwsza Ewa, z raju?
Uśmiechnęła się i pokiwała głową.
-Tak, tak jak ta pierwsza... tak którą skusił wąż.
Od tej chwili coś się zmieniło, byłem już jej, niezależnie co bym powiedział i co zrobił.
-Dobrze, Ewa, niech tak będzie... - stwierdziłem, czując, że rozluźniam się coraz bardziej.
Siedziała na własnych piętach z wyprostowanymi plecami i wypiętymi do przodu wielkimi cyckami. Rozrzuciła włosy po swoich ramionach w taki sposób, że część znajdowała się z przodu a część z tyłu.
-Widzę, że wciąż cię krępuję, Dawidku.
-Dziwisz się? Jesteś żoną mojego szefa, jestem u was w domu, a ty jesteś prawie naga...
Przerwała mi.
-Zapewniam cię, że nic ci ze strony mojego męża nie grozi.
-Tak, tylko wciąż nie mam pojęcia, co to wszystko ma znaczyć, może mi to wyjaśnisz... w końcu...
Nic nie dopowiedziała, miałem wrażenie, że wpadła w jakiś dziwny trans. Wciąż siedząc w kuckach, odchyliła głowę do tyłu tak bardzo, że cała jej bujna fryzura spłynęła po plecach. Miała prześliczne, gęste, układające się w fale, włosy, a pasemek i refleksów było dużo więcej, niż mi się na początku zdawało. Zamknęła oczy. Stałem tak blisko, że mogłem obserwować każdy, nawet najdrobniejszy, szczegół jej urody. Coraz bardziej byłem przekonany, że byłaby doskonałą kochanką. Wzbudzała we mnie pokłady najdziwniejszych, nieznanych mi dotąd uczuć. Patrzyłem na jej delikatnie zarysowane czoło, subtelne usta, odsłonięty podbródek i szyję. Drżałem.
-Ewo, powiesz mi? - zapytałem, bardziej niepokojąc się o jej stan, niż oczekując rzeczywistej odpowiedzi.
Milczała. Położyła odwróconą, otwartą dłoń na na dużych jędrnych pośladkach, jakby chciała zwrócić na nie moją uwagę, jakby chciała powiedzieć, że mam ją tam dotknąć.
Wreszcie na mnie spojrzała, ale jak! W jej wzroku było pożądanie... nie, to nie było zwykłe pożądanie. Wystraszyłem się. Chociaż... właściwe trudno to nazwać strachem... to było coś innego, coś bardziej głębokiego i pierwotnego... sam nie wiem. Patrzyła na mnie, jak na ofiarę, jakby miała zamiar zrobić ze mną dużo, dużo więcej, niż byłbym sobie to w stanie kiedykolwiek wyobrazić.
-Ewo, dlaczego tak patrzysz? - powiedziałem na jednym wydechu.
Nie odpowiedziała. Kosmyk jej włosów opadł na czoło, zakrywając jedno oko. W tej chwili bardziej przypominała Azjatkę, niż Latynoskę.
-Ewo, przestań, - powtórzyłem drżącym głosem.
Odwróciła się do mnie przodem, a właściwie, to ja przeszedłem bardziej z drugiej strony.
Bardzo powoli, nie używając dłoni, ruchami samych ramion zsuwała z siebie górę koronkowego kostiumu. Stopniowo, krok po kroku odsłaniała cudowne, ogromne, baloniaste piersi. Czubkami palców lewej dłoni dotknęła dekoltu.
Z moich ust wyrwało się coś w rodzaju protestu, chociaż nie wiem, czym dokładnie był ten rodzaj mojego zawodzenia.
Hot Asian w/ Massive Tits

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...