piątek, 19 kwietnia 2019

Przygód kilka ochroniarza Mirka.

102. Szeroko otwarte usta.

W końcu nie wytrzymałem. Powiedziałem sobie: chuj z tym, przecież i tak zależy mi tylko na jednym. Chciałem jak najszybciej zakończyć ten numerek. Obawiałem się, że jeżeli będziemy przedłużać to w nieskończoność, to rzeczywiście może z tego wyniknąć jakaś większa afera. Gwałtownie przeszedłem do zdecydowanej akcji.
Chwyciłem ją mocno za uda i uniosłem je wysoko do góry. W jednej chwili cały jej ciężar znalazł się na moim podbrzuszu. Siedziała swoimi słodkimi pośladkami powyżej mojego kutasa. Starała się podpierać dłońmi na moim brzuchu, ale trudno było to osiągnąć.
Ja tymczasem, wykorzystując całą sytuację, uniosłem swoje pośladki do góry i zacząłem nimi gwałtownie poruszać. Raz za razem uderzałem ostro i zdecydowanie. Głęboko. wchodziłem w jej ciasną pizdeczkę, która z każdą sekundą kurczyła się coraz mocniej. Było coraz bardziej zajebiście.
Tempo wzrastało z każdym kolejnym pchnięciem. Słychać było tylko głośne, mokre uderzenia wilgotnych bioder w jej pośladki. Czułem, jak z jej cipeczki płyną soki. Obfite strumienie po obydwu stronach mojego fiuta sączyły się w kierunku podłogi.
Powietrze zrobiło się ciężkie i słodkie, pachniało odurzająco i upojnie. Było cudownie. Łomotałem ją jak rozpędzona lokomotywa. Nie żałowałem energii. Waliłem raz za razem, szybko i dokładnie. Jeszcze chwila, jeszcze trochę. Zaraz będzie po wszystkim.
Naprężyła się jak struna, a z jej gardła wydobywały się ciche piski i jęki. W tym momencie nie byłem już w stanie kontrolować tego, co dzieje się za drzwiami. Czułem jednak, że dziewczyny wciąż tam są.
Miałem nie patrzeć w to pieprzone lustro, jednak odruch okazał się być dużo silniejszy od mojej woli. Zerknąłem i to co zobaczyłem, zaskoczyło mnie chyba bardziej niż samą obserwatorkę. Uwierzcie mi, większego zdziwienia w oczach koleżanki z pracy nie dostrzegłem nigdy wcześniej, ani później.
Renata była niebieskooką, niską blondynką. Widziałem ją bardzo dokładnie. Widziałem jej oczy: wielkie i okrągłe. Nieruchomo wpatrywały się w nasze, szybko poruszające się, ciała. Widziałem jej szeroko otwarte usta. Uniosła do góry dłonie i wplotła we włosy. Stała tak i przyglądała się, jakby zobaczyła co najmniej statek obcych.
Zdziwiło mnie też to, że tyle razy rozmawialiśmy o seksie i sprawach z tym związanych i nie dostrzegłem w niej cienia pruderii. Wydawała się być dziewczyną dość otwartą na na te tematy. Hmm… no cóż, widocznie widok, który przed sobą miała, nie mieścił się w kategoriach jej dobrego smaku. No tak, chociaż zastanawiam się… bo może właśnie było wręcz przeciwnie. Nie wiem. Wiem tylko, że oniemiała z wrażenia.
Zastanawiałem się, czy, po wszystkim, o ile będę tutaj jeszcze pracował, jest sens pytać się o jej wrażenia estetyczne. No cóż takie życie. Powiem szczerze, że miałem ochotę przelecieć także i ją. Bardzo podniecający był ten jej kompletny szok, którego doznała.
Najdziwniejsze było to, że w oczach drugiej dziewczyny nie było żadnego zaskoczenia. Być może ten pierwszy szok już minął. Ewa patrzyła na nas ze zwykłą, normalną ciekawością. Przechyliła głowę na jeden bok i przyglądała się wszystkiemu bardzo uważnie jak kot, który dostrzegł mysz. Jakby była gotowa do natychmiastowej reakcji.
Dwie dziewczyny i dwa tak różne zachowania w ciągu jednej chwili. To wszystko było takie dziwne. One patrzyły, a my tarzaliśmy się na brudnej podłodze w szaleńczym akcie erotycznego głodu. Byliśmy jak narkomani. Wszystko to wiązało się w jedną wybuchową całość, która później na długo została mi w pamięci.

Stuffin' - [Best Pussyfuck POVs in History #1] - Shiloh Sharada

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...