poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Przygód kilka ochroniarza Mirka.

91. Majstersztyk lizania.

Kiedy nie mogłem już wytrzymać, kiedy byłem przekonany, że za moment się spuszczę, przerwałem całą akcję i powaliłem ją na ten styropian. Nie stawiała oporu. Od razu bardzo szeroko rozłożyłem jej uda i zabrałem się do robienia porządnej, ale to porządnej, palcówki. Dopiero teraz, tak naprawdę, dostrzegłem, że jej cipka była wygolona. Dokładnie wygolona, a nie wydepilowana. Widać było jeszcze krótkie odrosty, chociaż bardzo niewielkie. Muszę powiedzieć, że było to bardzo, ale to bardzo podniecające. Jarała mnie myśl, że babka w tym wieku, tak bardzo dba o siebie.
No cóż, jej cipeczka była bardzo ciasna. Nawet wkładając w nią dwa palce czułem, jak mocno się na nich zaciska. Pulsowała już i wydzielała z siebie ogromne ilości soków. Błyszczała perlistym nektarem ze wszystkich stron. Hmm… była taka apetyczna.
Rozchyliłem jej obfite, mięsiste płatki na boki i włożyłem dwa paluchy do środka, jak zwykły cham. Może było to niezbyt eleganckie, może nie za bardzo poetyckie i romantyczne, ale z drugiej strony, to nie była dziewica. Nie miałem do czynienia z niedoświadczoną panienką, tylko z dojrzałą kobietą, mężatką, której mąż, najwidoczniej, nie stanął na wysokości zadania. No cóż, ta kobieta potrzebowała porządnego przeczyszczenia wszystkich swoich dziurek.
Jej obfita mięsista pizdeczka była dla mnie dużym wyzwaniem, ale też i niesamowitym polem do popisu. Mogłem pokazać, co potrafię i wyrobić sobie tak zwane plecy. Jak to mówią: do celu przez łóżko. To stwierdzenie odnosi się do dziewczyn robiących karierę w show-biznesie, ale, jak się okazuje, w drugą stronę też to jest możliwe.
Bawiłem się jej cipką dobrych kilka minut. Wsuwałem i wysłałem swoje palce, drażniłem napęczniałą, wilgotną łechtaczkę, a ona tylko wzdychała i jęczała w coraz większej i głębszej rozkoszy. Później znów mnie dosiadła. Ależ to była dzika i zajebista dżokejka!
Teraz leżałem już płasko, jak śledź na tych śmieciach rozrzuconych na podłodze. Były one dla mnie najwygodniejszym łóżkiem. Dosiadła mnie okrakiem, szeroko. Podtrzymywałem jej uda od spodu. Unosiłem i opuszczałem, a ona, jakby na przekór wszystkiemu i moim ruchom, starała się nadziewać coraz głębiej i coraz szybciej. Raz za razem unosiła się i opadała, głośno wzdychając i jęcząc. Śmiała się przy tym co chwilę jak wariatka
-O kurwa, o kurwa, ale jebanko! Jak mi dobrze! Panie ty ochroniarzu pierdol mnie! Pierdol tą moją cipę mocno i dokładnie! - odzywała się prowokacyjnie.
Góra-dół, góra-dół, góra-dół… Z jej cipki obfitymi strumieniami sączyły się już soki. Spływały na moje podbrzusze i jądra. Czułem tą wilgoć, czułem ją tak dokładnie, a ona uśmiechała się. Unosiła się i opadała. Góra-dół, góra-dół, góra-dół… szybciej, szybciej, jeszcze szybciej. Podniecenie rosło z minuty na minutę. Było coraz bardziej oszałamiająco. Nie byłem w stanie panować nad wszystkim, co się działo.
I znów nastał ten moment, kiedy czułem, że nie dam rady wytrzymać nawet minuty dłużej. Teraz to ona wyczuła tą sytuację i to ona zmusiła mnie do tego, abym się położył. Odpadła na moje podbrzusze. Oparła się łokciem o moje biodra, chwyciła dłonią mojego sinego, nabrzmiałego niczym maczuga, kutasa, wysunęła swój wilgotny szorstki języczek i zabrała się do porządnego, dokładnego lizania.
Powiem szczerze, i tak już byłem podniecony, ale to, jak obracała swoim językiem ze wszystkich stron, z prawej i z lewej, od spodu, z góry, jak czyściła żyłę dookoła, jak drażniła wędzidło, jak próbowała włożyć czubek swojego języczka w dziurkę na czubku mojego prącia, przyprawiało mnie o tak silne zawroty głowy, iż myślałem, że za moment, po prostu, skonam w tym magazynie, że nie wyjdę z tego żywy. To było istne cudo, majstersztyk lizania kutasa. Była zajebista. Czułem się wniebowzięty.

Pussy Licking - Cunnilingus Oral Sex Gif

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

166. Rozpoznały mnie już z daleka. Czyżby to jedno wydarzenie mogło tak bardzo zmienić całe moje postrzeganie świata? Mój apetyt na seks w c...