czwartek, 31 sierpnia 2023

Joanna

5. Kolorowe gwiazdki.


-Ooooch, on jest taki gruby, - jęknęła, kiedy ponownie wszedłem w tę jej słodką dziurkę. 

Spojrzałem w jej krocze. To z pewnością była cipka dojrzałej kobiety, ale jednocześnie była to cipka spragnionej, wygłodniałej seksu, napalonej nastolatki. Kręciło mi się w głowie. 

-Och mała, mała… - wzdychałem ciężko. 

Poruszałem biodrami do przodu i do tyłu wdzierając się w nieziemsko ciasną szparkę. 

-Och ruchaj mnie, ruchaj… - powtarzała bez przerwy spragnionym głosem.

W moich objęciach była taka mała, taka krucha, że bałem się, by nie zrobić jej krzywdy.  

-Och tak, tak, ruchaj, ruchaj… - wzdychała. 

Wchodziłem i wychodziłem, wchodziłem i wychodziłem, a ona tylko wyżej unosiła swoje zgrabne nogi. 

-Och, och, och… - dyszałem coraz ciężej. 

Czułem, że wdzieram się gdzieś pod jej pępek. To było nieziemskie jebanie. Woda pluskała coraz głośniej, ona pojękiwała i stękała, a przez moje ciało biegały już dziwne prądy i dreszcze. 

W końcu wstała, uciekając z moich objęć, szybko odwróciła się do mnie tyłem i opadła przodem na pływający materac. Szeroko rozstawiła nogi i odwracając w moją stronę swoją śliczną twarzyczkę, krzyknęła:

-Pakuj się we mnie! Od tyłu, szybko!

Natychmiast zrobiłem, co kazała. Chwyciłem ją za biodra i wcisnąłem swojego kutasa w ciasną cipeczkę, doświadczając przy tym tak silnego zawrotu głowy, że ledwo utrzymałem się na nogach. 

-Uuuuuuaaaaach!!! - jęknęła bardzo zadowolona. 

Właziłem w nią, unosząc jej ciało na swoim sztywnym, grubym drągu. 

-Dobrze ci, dobrze? - pytałem, sycząc przez zęby.

-Och, ooooooch kurwa, zajebiście! - wrzasnęła na cale gardło. Aż dziw, że nikt tu jeszcze nie przyszedł. 

Pchałem chuja mocno i zuchwale. Jej pośladki uniosły się ponad poziom wody.

-Pierdol mnie, kurwa pierdol mnie!!! - darła się, doświadczając orgazmu. 

Jej cipka kurczyła się jak szalona. Myślałem, że zwariuję. Wchodziłem i wychodziłem, wchodziłem i wychodziłem. Moje biodra rozchlapywały wodę na boki. 

-Chcesz jeszcze mała, powiedz, chcesz mocniej?! - syczałem waląc w tę jej młodą pizdeczkę swoim taranem. 

-Och tak, taaaak, proszę, och, jeeeeszcze!!! 

-No, to masz! A masz! - stękałem, wykonując kolejne, mocne pchnięcia. 

Chlap, chlap, chlap… - plaskała woda.

W moim podbrzuszu zbierał już potężny wybuch, nie miałem pojęcia, ile jeszcze tak wytrzymam. 

Patrzyłem na te jej szeroko rozstawione, nogi, na obfite, oszałamiająco zgrabne, pośladki i szarpałem się w coraz silniejszych spazmach rozkoszy. W końcu wstała, podeszła do mnie, mocno popchnęła, powalając na beton w płytkiej wodzie. 

-Chodź, chodź tutaj do mnie, - syczała.

Leżałem, a ona bezceremonialnie na mnie wlazła. Dosiadła mnie jak wprawna dżokejka. 

-Taaak, już mi nie uciekniesz, nie dam ci odejść, - powiedziała z zapamiętaniem.  

Włożyła kutasa w ciasną cipkę i natychmiast opadła. 

-Oooooch, taaaak, taaaak, daj mi go. Jest dobrze. Och bardzo dobrze.

Wcisnęła swoje pośladki w moje uda, a po moich plecach przebiegł, trudny do opanowania, dreszcz. 

-Ja już ci pokażę, ja ci pokażę! - jęczała półprzytomnie. 

Objąłem ją w talii i mocno zacisnąłem swoje palce. Powoli się uniosła i ponownie opadła. Jej cipka obejmowała mojego kutasa tak mocnym, tak gorącym uściskiem, że przed moimi oczami zaczęły wirować kolorowe gwiazdki. Dochodziłem na całego. 

-Och dziewczyno, oooooch! - wzdychałem głęboko, tracąc pole widzenia. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...