wtorek, 24 września 2019

Niewidzialny kochanek.


74. Złe duchy.

A, uwierz mi, dopadnie nas wszędzie: na środku ulicy, w tłumie, w autobusie, powali na ziemię, wykorzysta, zostawi bez sił i zniknie.


Ta stała grzecznie, nie ruszając się, pozwalając przyjaciółce na te pieszczoty i czekając na kolejny etap tej cudownej, słodkiej gry. Kiedy wysunięty języczek dotknął górnej części jej bułeczki, noga dziewczyny zarzucona była już na obojczyk Elizy. Ta, podtrzymując ją, starała się samym tylko czubkiem pieścić to najbardziej czułe, najbardziej spragnione miejsce. Drżała coraz bardziej, coraz mocniej kurczyła się w spazmach rozkoszy i doświadczała tych pieszczot podwójnie mocno. 
Alicja, już od jakiegoś czasu, miała wrażenie, że nie jest sobą, że coś istotnego się w niej zmieniło, że stała się kimś innym. Cały czas odczuwała podniecenie. Pomimo kolejnych orgazmów, przeżywanych przecież tak głęboko, tak mocno i intensywnie, całą swoją istotą, do ostatniej komórki, mimo tego ciągłego gorącego seksu, który trwał i trwał, który zdawał się nie mieć końca, wciąż odczuwała podniecenie, dziwne podniecenie, podniecenie, które tak mocno pobudzało każdy nerw, nie pozwalało myśleć logicznie, nie pozwalało skupić się na rzeczywistości. Wszystko to, kim była teraz, obracało się wokół seksu, wokół doświadczenia miłości i pożądania. Każda myśl była tym przesądzona, każde doświadczenie i dotyk. Czuła to, czuła ciarki pod skórą, które przenikały wszystko, kim była. 
W pewnym momencie odsunęła się nieco od koleżanki, przechyliła głowę na jeden bok i, patrząc na nią tak jakby jej nie widziała, jakby była gdzieś indziej, nieobecna, daleko, patrząc na nią, westchnęła głęboko, a później odezwała się cicho, ale dość wyraźnie: 
-On jest tutaj tutaj, rozumiesz? Wiem to. On jest w nas, rozumiesz? To ja go stworzyłam. On jest jak koszmar, sam nie zniknie. On zagnieździł się we mnie, jak obcy organizm, ale jest nasz, rozumiesz? Jest jest we mnie, jest w tobie. Czujesz to? On jest jak zaraza, wiem to, ale wiem też, że skoro my go stworzyliśmy, to my też mamy nad nim kontrolę. On jest nasz, rozumiesz? Żywi się naszymi lękami i pragnieniami, żywi się naszymi podświadomymi obawami. Im bardziej będziemy uciekać, tym mocniej będzie nas gonił. A, uwierz mi, dopadnie nas wszędzie: na środku ulicy, w tłumie, w autobusie, powali na ziemię, wykorzysta, zostawi bez sił i zniknie. Ale to ty, to ja, to my, to tylko twoje skryte gorące, pragnienia. Jesteś dziwką. Każda z nas jest dziwką. Gdzieś tam, głęboko, rozumiesz? On jest tu. Ja wiem, ja wiem to, rozumiesz? 
Eliza patrzyła na nią, najpierw trochę przerażonymi oczami, ale później coraz bardziej zdawała sobie sprawę, że jej przyjaciółka mówi prawdę, że nic w tym, co opowiada nie jest wzięte z kosmosu, że wszystko wiąże się w jedną, logiczną całość. To zmieniło wszystko, rzucało nową perspektywę, nowe możliwości, ale też i obawy. Co stanie się jutro? Co stanie się za tydzień, za rok? Kim będą? Kim już teraz się stały i, jeśli to możliwe, w jaki sposób będą mogły wykorzystać tą moc, którą podsiadły? Teraz, jak nigdy wcześniej, czuła się zjednoczona ze swoją przyjaciółką, czuła się tak, jakby były czarownicami. Złe duchy, jeżeli tak to można określić, opanowały ich wnętrza, ich osobowości i, mogłoby się wydawać to okropne, przerażające niczym z horroru, gdyby nie jeden drobny fakt, że to one same są za to odpowiedzialne. Same i nikt inny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...