18. Chciała, bym cierpiał.
Była na mnie zła. Chciała, bym cierpiał, kiedy bzyka się z innym na moich oczach.
-Zamkniesz się, kurwa wreszcie?!
W tym samym momencie w oczach pani Eli zobaczyłem wielki znak zapytania.
-Elżbieto???
W pierwszej sekundzie nie zaskoczyłem, o co chodzi. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że kobieta w moim opowiadaniu ma takie samo imię. Czułem, że robię się czerwony jak burak, ale wycofać się już nie mogłem.
-Zbieg okoliczności, - rzuciłem niedbale i czym prędzej wróciłem do mojej opowieści.
Nie wiem, co sobie wtedy myślałem, może, że przestanie, a może, że pozwoli i mi wziąć w tym udział. Musiałem doznać jednak głębokiego rozczarowania.
-Mmmm, mmmmm… cicho bądź i nie przeszkadzaj!
Wrzałem. Gniew, frustracja i zwierzęcy wręcz instynkt rozsadzały mnie od wewnątrz.
-Elu, proszę, -mówiłam cicho.
Po chwili panienka wybałuszyła oczy. Nie spodziewała się takich rozmiarów. Trzymała lagę u samej podstawy i próbowała pochłonąć ją głębiej. Jej łokieć wciskał się między uda Murzyna i rozgniatał jego jądra.
-Czy to rzeczywiście jest penis? - westchnąłem wystraszony.
Ona miała zgoła inne odczucia.
-Ooooch, no cudo, po prostu jestem zachwycona! - wydawała odgłosy zadowolenia.
Byłem zszokowany, siedziałem i trzymałem się za głowę. Patrzyłem na grubego kutasa tkwiącego w ustach Elżbiety, jakbym zobaczył anakondę.
-Niemożliwe, takich przecież nie ma! - mamrotałem jak w gorączce.
Rzuciła w moim kierunku ironiczne spojrzenie.
-No wspaniały kutas, taaak chcę jeszcze! - wzdychała.
Bałem się o nią, ale bałem się też tego, czarnego goryla i, cholera jasna, na dodatek byłem coraz bardziej podniecony.
-Elu, oooooo, co on ci robi! Przecież zrobi ci krzywdę! - wołałem.
Chwyciła się za łydkę i wysoko niosła do góry udo.
-Tak nie można, to zakazane! - protestowałem, bełkocząc coraz większe bzdury.
-Jasne… dla ciebie, słabiaku! - śmiała się.
Drugą dłoń położyła na udzie obok cipeczki. Murzyn ukląkł naprzeciw niej i grubym fiutem wcisnął się w jej ciasne wnętrze. Byłem zrozpaczony, patrzyłem, jak obcy facet rąbie moją kobietę.
-Nie pozwalam, oooooch Elu, jesteś moja, tylko moja! - krzyczałem.
Moje protesty były śmieszne, żadne z nich się nimi nie przejmowało. Odnosiłem wrażenie, że jeszcze dodatkowo stymulują ich rozochocone wyobraźnie. Uprawiali seks, z coraz większym zaangażowaniem.
Delikatne płatki jej róży poddały się pod olbrzymim naporem. Były mokre, śliskie przyklejały się do twardej, krągłej krzywizny fiuta.
-Wyłaź z niej, ty gorylu, zostaw moją dziewczynę! - wrzeszczałem coraz głośniej.
Na jego kutasie pojawiła się sieć drobnych żył. Trzymał ją za nogę i pchał się coraz głębiej. Siedziałem z tyłu i patrzyłem przez jej głowę. Moje usta i oczy były szeroko otwarte. Jak mogłem na to pozwolić?!
-Nieeeee!!! - jęknąłem spazmatycznie.
-Zamknij się! A ty ruchaj, tylko mocno, nie przerywaj! - ustawiała nas obu.
Wciąż siedziałem a ona stała na czworakach nad moimi udami.
-Nieeeeeee!!! - wyrzuciłem z siebie jeszcze raz.
Zdenerwowała się nie na żarty.
-Nie drzyj japy, pajacu ty! - szczeknęła na mnie.
Wypięła w stronę czarnego swój tyłek. Jej dupa była nad wyraz zgrabna i dość duża. Oparłem o nią swoją twarz i z przerażeniem patrzyłem, jak czarny koleś wpychał się w nią od tyłu. Jego kutas wypełniał jej cipkę całkowicie.
-Och nie, nie mogę, nie chcę, przecież to niemożliwe! - błagałem nieco ciszej.
Była na mnie zła. Chciała, bym cierpiał, kiedy bzyka się z innym na moich oczach.
-Zamkniesz się, kurwa wreszcie?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz