środa, 28 marca 2018

Relacje koleżeńskie.

13. Spojrzeć jej w oczy.

Moim podbrzuszem szarpnął tak silny skurcz, że całe moje ciało uniosło się kilka centymetrów nad materac. Strzeliłem raz, później drugi i trzeci. Uczucie błogostanu pochłonęło mnie całkowicie. Czułem, że ciśnienie nasienia rozsadza jej usta.
Boże, cóż to był za wytrysk! Kiedy otworzyłem oczy, drżałem z podniecenia, jakbym miał wysoką gorączkę. Oczywiście nic nie zaszło. Ania smacznie spała za drzwiami obok, a ja samotnie siedziałem na fotelu przed monitorami.
Zerknąłem na zegarek, była godzina 3:30. Było cicho i spokojnie. Atmosfera jakby nie z tej ziemi. W tym właśnie momencie uświadomiłem sobie, że w moich spodniach jest mokro.
-Kurwa mać! - zakląłem.
Roztrzęsiony, trochę zdenerwowany, a jednak, mimo wszystko, bardzo zadowolony, podniosłem się i ruszyłem do łazienki. Mydło w płynie i ręczniki papierowe znajdowały się na wyposażeniu, więc nie było z tym problemu.
Rozpiąłem pasek od spodni. Wyobraźnia wciąż działała i trudno było ją zatrzymać. Puściłem letnią wodę, wyjąłem swoje genitalia i włożyłem do umywalki. Delikatnie myłem, czując jak moja fujara ponownie pęcznieje.
Po chwili, nie zważając na to, że moje spodnie są umazane w białej spermie i, że, jak najszybciej, trzeba byłoby to zaprać, zacisnąłem dłoń na rękojeści mojego narzędzia i zacząłem wykonywać posuwiste ruchy. Oczywiście, bardzo szybko osiągnąłem, jeszcze jeden, bardzo głęboki, orgazm.
Po tym incydencie miałem do zmywania jeszcze lustro, ale nie narzekałem. Zacząłem się śmiać się, jak głupi do sera.
Teraz dopiero zobaczyłem, co stało się z moimi, nowymi spodniami roboczymi. Czarny materiał lepił się od aromatycznych, wszędobylskich wydzielin mojego ciała. Oczywiście, musiałem je zdjąć, a kiedy je zdjąłem, okazało się, że ze slipami jest jeszcze gorzej. Próbowałem to wszystko usunąć na wpół wilgotną ścierką, ale po kilku minutach zrezygnowałem.
Jeżeli chciałem, by wstydliwy przypadek, nie wyszedł na jaw i, by moje spodnie nadawały się jeszcze do użytku, potrzebna była o wiele głębsza ingerencja. Zdałem sobie sprawę, że bez małego prania się nie obędzie.
Musiałem zdjąć też koszulę, której dół, także, był zabrudzony. W ten sposób kompletnie nagi, stojąc pośrodku nocy w pustej łazience, czyściłem swój piękny, ochroniarski mundurek.
Kiedy, po długich wysiłkach, jak mi się wydawało, zarówno moje ciało, jak i moje ubrania, były już na tyle czyste, że można było skończyć pracę, uświadomiłem sobie kolejną, niezręczną gafę.
Przecież nie miałem się w co ubrać. Zapasowe bokserki, jak i ciuchy cywilne znajdowały się, akurat, w tym pomieszczeniu, w którym spała Ania. W tej chwili nastąpił krótki moment gwałtownej konsternacji i szybkiego poszukiwania prowizorycznego rozwiązania.
Z przejściem do naszej kanciapy nie było problemu, ponieważ od holu głównego oddzielały ją i jeszcze jedne drzwi. Pozostawał tylko sam moment wejścia do niej i zabrania mojej torby, na tyle cicho, żeby się nie obudziła. Oczywiście zamiast założyć na siebie mokre ciuchy, przecież nic by się przez ten krótki moment nie stało, wpadłem na genialny pomysł, żeby zakraść się tak, jak stałem.
Głupota, czy może moja podświadomość myślała już za mnie? Byłem święcie przekonany, że moja koleżanka twardo śpi i nawet nie zauważy tego krótkiego wtargnięcia. Torba znajdowała się tuż przy drzwiach, należało tylko delikatnie je uchylić i włożyć rękę.
Bosy, goły, jak nie Pan Bóg stworzył, człapiąc po zimnej posadzce, wyszedłem z łazienki i uchyliłam skrzydło. Zupełnie tak, jak to mówi slogan jednej z reklam, widok był bezcenny.
Nie wiem, co się stało. Nawet nie leżała. Siedziała i, z szeroko otwartymi ustami, wpatrywała się we mnie. Przez długą, długą chwilę, nie mogła wydobyć z siebie ani słowa. Mnie także, jakby, sparaliżowało. To był piorunujący koktajl, z którego mogło wyniknąć, dosłownie, wszystko, a stało się to:
-A ciebie co…  popierdoliło?! - usłyszałem jej, zmieniony emocjami, głos.
Zatkało mnie. Przerażony, płonąc ze wstydu chwyciłem torbę i, z powrotem zamknąłem się w łazience. Błyskawicznie wskoczyłem w moje prywatne ciuchy i, stojąc po drugiej stronie drzwi, bałem się je otworzyć. Kiedy upłynęło jakieś pięć minut, usłyszałem jej głos:
-Nie bądź dzieckiem. Jak się ubrałaś, to wyjdź. Pogadamy.
Nie było to takie proste. Stałem i zastanawiałem się, jak tego dokonać, jak, po tym wszystkim, spojrzeć jej w oczy.



Sexy Fine Hot Anime Chick

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...