poniedziałek, 25 marca 2019

Przygód kilka ochroniarza Mirka.


77. Wkurwiony facet.

To byli starsi ludzie. Starsi w sensie, że nie byli już gówniarzami i umieli się zachować. Niemniej nie wzięli pod uwagę faktu, że dźwięki wydawane przez sprzęt audio, mogą być słyszane na zewnątrz.
Tak jak już wcześniej napisałem, to disco polo nie było jakoś specjalnie głośne. Można powiedzieć, że brzmiało to jak troszeczkę głośniej puszczona muzyka. Powiem szczerze byłem zaskoczony. W tym lokalu nigdy do żadnych ekscesów nie dochodziło. Nawet do czegoś takiego jak teraz. To byli to spokojni ludzie.
Ojciec Klaudii to wysoki mężczyzna, prawie dwumetrowy chłop, potężnie zbudowany, umięśniony. Zwykle mało się odzywał, ale był uprzejmy. Mama tej uroczej laski była piękną, młodo wyglądającą i zawsze uśmiechniętą damą. Zawsze była na poziomie. Zapamiętałem ją z tymi rudymi włosami i, tak samo jak Klaudia, zielonymi, niemalże kocimi, oczami. Zresztą, były bardzo do siebie podobne.
Facet jak tylko podszedł do drzwi, zaczął pukać. Zapukał raz, ale dosyć głośno. Odczekaliśmy chwilę. Nie było żadnej reakcji. Muzyka płynęła, słychać było jakieś rozmowy, jednak nie było żadnej reakcji na nasze zachowanie.
Mężczyzna zastukał jeszcze raz. Dużo głośniej. Czekamy. Nic się nie dzieje. Muzyka i rozmowy. Gość coraz bardziej wkurwiony, zapukał jeszcze raz, jeszcze głośniej. Znów brak reakcji.
Widzę, że facet już wychodzi z ciebie. Podszedł i pięścią zaczął walić w te drzwi. Oho myślę, trzeba się odsunąć, bo będzie dym. Zszedłem piętro niżej, wyjąłem telefon służbowy i wybrałem numer na policję.
-Halo, dobry wieczór. Dzwonię z osiedla takiego i takiego. Podałem adres. Właśnie stoję pod drzwiami lokalu. Proszę przyjechać, bo za chwilę ktoś oberwie po gębie.
Pani po drugiej stronie w momencie, kiedy usłyszała, że rozmawia z pracownikiem ochrony, odezwała się standardowo:
-Dobrze. Przyjęłam zgłoszenie. Przekażę jednostce która znajduje się najbliżej.
Oznaczało mniej więcej tyle co: mam cię w dupie, radź sobie sam. Zawsze tak było kiedy dzwonił do nich ochroniarz, a nie zwykły lokator. Przyjeżdżali wtedy po godzinie, albo po dwóch, kiedy już nic się nie działo, albo w ogóle nie przyjeżdżali. Dlatego, profilaktycznie, po kilku minutach zadzwoniłem jeszcze raz i ponowiłem swoją prośbę. Miałem nadzieję, że patrol jednak się pojawi.
Co byście zrobili w takiej chwili? Stoicie na klatce, a facet napierdala w drzwi pięściami. Zdajecie sobie sprawę, że jak tamten troglodyta te drzwi otworzy, to z tego małego szczupaka zostanie jedynie mokra plama na ścianie. Modlicie się tylko, aby samemu nie oberwać.
Łup, łup, łup… Brak reakcji. Jeszcze raz, dwiema pięściami. Napiernicza jak głupi w te drzwi.
-Oho, - mówię, - zaraz będzie się działo.
Jednak nie zareagowałem odpowiednio. Nie wiem, nie miałem może śmiałości. Może dlatego, że nie miałem jeszcze takiego doświadczenia jak teraz. Nie powinienem był pozwolić na takie zachowanie.
To, że ktoś głośno się zachowuje nie upoważnia cię do tego, że możesz pójść i mu napierdalać z pięści w drzwi. No, tak, czy inaczej, nie było reakcji.
Wkurwiony facet zaczął drzeć mordę, wyzywać gospodarzy od łobuzów i walić jeszcze głośniej. Myślę sobie: “kurwa, że go tak ty łapy nie zabolą”. No nic, wciąż brak reakcji.
Facet już się tak zapienił, że nie tylko walił pięściami, ale też zaczął kopać w te drzwi z buta. Później się mnie policja pytała, czy wyrządził jakieś szkody. Szkód żadnych nie wyrządził, bo drzwi były antywłamaniowe. Solidna stalowa konstrukcja, ale siniaki na rękach i nogach to musiał mieć.

Autumn Falls and Lily Love threesome massage table sex

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...