poniedziałek, 27 maja 2019

Przygód kilka ochroniarza Mirka.

140. Kwiatuszek między jej nogami.

Wanna była dosyć duża, jak na takie zwykłe, normalne osiedle. Chyba, kiedy jeszcze Żaneta była mężatką, razem ze swoim współmałżonkiem postanowili to w ten sposób urządzić. Powiem szczerze, że wyszło bardzo elegancko. Kolorowe kafelki, półki wmurowane w ścianę, wszystko bardzo precyzyjnie i dokładnie. Wszystko świadczyło o tym, że włożono w to sporo wysiłku i pieniędzy. Wanna miała duże brzegi i płaskie krawędzie, na których można było spokojnie usiąść, mocząc przy tym same nogi.
Toteż Żaneta wykorzystała ten właśnie atut. Siedziała na tej krawędzi, wyparta mocno do tyłu. Opierała się o taką właśnie półeczkę, na której znajdowały się różne bibeloty i gadżety do kąpieli i mycia. Półeczka w głębi wyłożona była w całości lustrem. Dziewczyna opierała się o nią plecami, rozstawiając szeroko swoje zgrabne uda, a ja, na czworakach gramoliłem się w stronę jej słodkiej cipeczki. Uważałem tylko, aby się nie poślizgnąć i nie zrobić sobie krzywdy.
Było to bardzo przyjemne. Woda miło rozgrzewała moje ciało, a jej cipeczka pachniała tak upojnie i słodko. Byłem coraz w bliżej i bliżej, aż w końcu mój spragniony język dotknął jej muszelki i zaczął lizać: dokładnie, raz przy razie, nie opuszczając żadnego miejsca.
Żaneta pochyliła głowę na jedną stronę, przymknęła powieki, szeroko otworzyła usta i zaczęła głęboko i namiętnie wzdychać.
-Och, och, och… - wyrzucała ze swojego gardła.
Ja tymczasem, zachęcony tymi odgłosami rozkoszy, starałem się wykonywać swoje zadanie pieczołowicie i coraz bardziej dokładnie. Wytrwale jeździłem językiem na wszystkie strony, zlizując słodkie, gęste obfitości, wynurzające się z jej, uchylonej, pizdeczki.
-Och, ooch, oooch… - wzdychała, coraz bardziej głęboko.
Czułem, jak jej norka kurczy się, w coraz bardziej intensywnych, spazmach rozkoszy. To było bardzo przyjemne.
W pewnym momencie, kiedy stwierdziła, że jej słodka cipeczka jest już na tyle rozgrzana i gotowa do kolejnego głębokiego spenetrowania, uśmiechnęła się do mnie słodko, spojrzała w moje oczy zalotnie, wysunęła się z moich intymnych objęć i delikatnie odwróciła tyłem.
Obserwowałem to wszystko z dużym zainteresowaniem i czekałem na jej sugestie w tym w tej w tym względzie. Ona tymczasem, podparła się dłońmi o brzeg wanny, pochyliła do przodu i wypięła w moją stronę swoje jędrne, zgrabne pośladki. W ostatnim momencie odwróciła głowę i spojrzała na mnie zachęcająco. Już wiedziałem, co mam teraz zrobić. Jej słodka dupcia aż prosiła się o to, by włożyć między te zgrabne pośladki mojego twardego zaganiacza.
Podszedłem powoli. Zbliżyłem się na kolanach. Sterczący fiut już był gotowy i tylko czekał na to zdecydowane pchnięcie, kiedy wreszcie znajdzie się w jej spragnionej i wyposzczonej norce. Wypięła tylko biodra. Stało się to w momencie, kiedy za nie chwytałem. Była gotowa do współpracy. Delikatnie pociągnąłem do siebie, a później, wkładając ręce pod wodę, rozsunąłem jej uda na tyle szeroko, aby jej cipeczka otworzyła się na przyjęcie mojego ogiera.
Nie widziałem tego dokładnie, ale jej norka najwyraźniej znajdowała się na krawędzi lustra wody, bo mój kutas raz był pod spodem, raz na wierzchu. Czułem zmiany temperatury na jego trzonie.
Jeszcze mocniej wystawiła swoje pośladki, chwyciła się pewnie za krawędź wanny, odchyliła głowę do tyłu, a ja, patrząc na jej twarz i trzymając ją w talii, przysuwałem się coraz bliżej i bliżej, będąc prawie całkowicie przekonanym, że bez problemu trafię w ten cudowny kwiatuszek między jej nogami.

Shower fuck

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...