sobota, 30 stycznia 2021

Projekt: "Przyszłość".

 331. Czerwona głowica. 


Zacisnęła palce jeszcze mocniej i przesunęła w stronę moich jaj. Patrzyła jak napletek zjeżdżał wraz z jej ręką a zaraz później odsłoniła się wielka, czerwona i lśniąca głowica. Wciągnęła powietrze do płuc a wraz z nim jej zapach. 


Kiedy poczułem jej palce w tym wrażliwym miejscu, odruchowo nabrałem powietrza w płuca i zatrzymałem je tam. Napiąłem wszystkie mięśnie i uniosłem się na palcach. Wiedziałem, że za chwilę stanie się coś cudownego.

Zacisnęła swoje dłonie jeszcze bardziej. Tym samym ruchem ściągnęła skórę z mojego fiuta. Nagle przed moimi oczami pociemniało i pojawiły się kolorowe kółeczka. Westchnąłem głęboko a moje podniecenie znów sięgnęło zenitu. Z niecierpliwością czekałem na każdą kolejną chwilę. 

Bez pośpiechu i spokojnie bawiła się moim workiem. Przebierała i obracała kuleczki w dłoniach. Bez problemu mogła wyczuć ich kształt i wielkość. Reagowałem gwałtownie a ją to podniecało. Wiedziała, że robi to dobrze. 

Zadowolony z takiego obrotu sprawy naprężyłem się jeszcze bardziej i wysunąłem biodra w jej stronę. Ustawiłem się w taki sposób, by jeszcze lepiej i jeszcze dokładniej mogła zajmować się moim podnieconym przyrodzeniem. Uczucie niesamowitej słodkości napełniło całe moje podbrzusze i zaczęło kumulować się na końcu członka. 

Uniosła głowę i spojrzała w moje oczy. Spodziewała się zobaczyć w nich podniecenie i akceptację tego, co robiła. 

Kiedy zobaczyłem jej uśmiechniętą buzię, taką pełną niewinności, a jednocześnie podniecenia nabrałem ochoty, aby pochylić się i pocałować ją. Pragnąłem złożyć na jej ustach gorący i namiętny pocałunek. Nie zrobiłem tego jednak. Czekałem na dalszy ciąg zabawy, którą ona właśnie prowadziła. Uśmiechnąłem się do niej słodko. 

Uwolniła prawą rękę od mojego worka. Uniosła ją kilkanaście centymetrów wyżej, otworzyła i chwyciła za moją wielką pałę w połowie długości. Ledwie mieściła się w jej małej dłoni. Musiała poczuć te twarde, sprężyste wystające żyły. 

Zacisnęła palce jeszcze mocniej i przesunęła w stronę moich jaj. Patrzyła jak napletek zjeżdżał wraz z jej ręką a zaraz później odsłoniła się wielka, czerwona i lśniąca głowica. Wciągnęła powietrze do płuc a wraz z nim jej zapach. Przewracała oczami, udając się w świat swojej wyobraźni. Zdawało się, że ma mnóstwo pomysłów co do tego jak z nim postąpić. 

Wrażenie gorąca i przenikliwego, słodkiego uczucia zaczęło ogarniać całe moje ciało. Nie potrafiłem myśleć o niczym innym jak tylko o tym, aby w nią wejść i zerżnąć jak starą sukę. Naprawdę tego chciałem. Pragnąłem tego całym sercem. 

-Och mała zrób coś z tym! Proszę, zrób coś z tym, - wyrwało się z mojego gardła. 

W momencie kiedy prawą dłoń przesunęła w stronę mojego podbrzusza, sprawiając, że skóra na moim fiucie naciągnęła się do granic możliwości, lewą otworzyła szeroko i chwyciła do spodu za worek. Zacisnęła mocno palce i pociągnęła do dołu. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że sprawi mi to niesamowitą przyjemność. 

Nagle przed moimi oczami zapadła kompletna ciemność. Miałem uczucie, ze za chwilę stracę przytomność. Odruchowo wciągnąłem powietrze do płuc i naprężyłem się zatrzymując je tam. To sprawiło, że zaczęło kręcić mi się w głowie a nogi stały się miękkie i nie wiedziałem jak długo jeszcze utrzymają mój ciężar. 

Wyczuła, że zacząłem się chwiać. Nie chcąc, abym upadł, zwolniła trochę uścisk. Prawą rękę przesunęła do góry nasuwając napletek na głowicę a lewą przestała ciągnąć moje jajka do dołu. Trzymała worek cały czas, ale teraz już delikatnie. Masowała i gładziła. 

Wypuściłem powietrze i rozluźniłem się nieco. Byłem przekonany, że jeśli choć trochę dłużej to wszystko potrwa, to padnę przed nią trupem. 

Och kurwa, Zośka, co ty ze mną robisz?! - powiedziałem z zacięciem. 



 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatnie wakacje.

165. W restauracji "Pod Słomianą Strzechą".    Kiedy tylko przekroczyłem próg tego swoistego przybytku, zorientowałem się, że zaba...